O galerii


Dariusz Twardoch prowadził działalność artystyczną ponad 30 lat co świętowaliśmy w kwietniu 2017 r. podczas retrospektywnej wystawy w Warszawie w zabytkowym Forcie Sokolnickiego. Przez cały ten czas jego Ludzieńkowie gościli w sercach w kraju i za granicą i wciąż są rozchwytywani. Twórczość Twardocha doceniono podczas wielu konkursów i prezentowano na licznych wystawach, a najmłodsi w szkolnych podręcznikach analizują jego ilustracje.

Ja miałam przyjemność współpracować z Dariuszem Twardochem jako jego manager od 2007 roku. Dla mnie to była bliska relacja, przyjaźń... Gdy Darek przedstawiał mnie komuś, to tylko w bardziej oficjalnych chwilach mówił "mój Menago". Pragnieniem Darka Twardocha było posiadanie własnej autorskiej galerii, internetowej, tak aby móc działać niezależnie na rynku sztuki. Zrealizowaliśmy to pragnienie i w 2008 roku powołaliśmy Galerię Twardocha, którą do dziś prowadzę. Następnie zapraszaliśmy artystów zaprzyjaźnionych z Twardochem i z biegiem czasu postanowiłam oddzielić galerię autorską od galerii prezentującej malarstwo innych artystów, zakładając Polish Art & Design.

Moją wspólną podróż z Darkiem Twardochem, przerwało nagłe odejście Darka w 2021 roku.


Agnieszka Ostrowska-Domalążek



Wywiad z Dariuszem Twardochem


„Uważam siebie za ilustratora stanów ducha, ilustratora słów także. Taką noszę w sobie ideę i poezji i malarstwa”.

Dariusz Twardoch - malarz, poeta i ilustrator, który posługuje się techniką suchym pastelem. Jego prace to poetycko-baśniowy świat. Charakterystyczną cechą obrazów Dariusza Twardocha są krótkie poetyckie sentencje, które autor umieszcza pod obrazem. Zdobywca wielu nagród w konkursach zagranicznych, m.in. Triennale malarstwa w Osace czy w Vierzon we Francji. Uczestniczył w licznych wystawach np. w Belgii, USA, Australii, Niemczech, we Francji, na Tajwanie. Zilustrował wiele książek dla dzieci i dorosłych, w tym podręczniki szkolne a w ostatnich latach Elementarz wydawany przez Ministerstwo Edukacji Narodowej.

Dla Przeglad.ca z Dariuszem Twardochem rozmawiała Anna Szymborska.

Skąd u Pana wzięła się inspiracja marionetkami?

Bardzo dawno temu miałem w swoim życiu trudne chwile. Czułem się manipulowany i miałem odczucie, że nie do końca decyduję o swoim życiu. Namalowałem wtedy cykl obrazków z teatrem marionetek, z lalkarzem. Tenże lalkarz był na moich obrazach postacią mroczną i tajemniczą. Po pewnym czasie, aby już do końca odreagować, namalowałem obraz, w którym lalkarz odchodzi gdzieś w mglisty pejzaż i pozostawia swoje marionetki, porzuca je, zajęty swoimi sprawami. Od tego obrazu zaczęła się opowieść o samodzielnym bycie moich marionetek, o ich walce o człowieczeństwo.

Czy słodka nazwa Ludzieńki ma swoją historię?
Nazwałem swoje marionetki Ludzieńkami pod wpływem wiersza Leśmiana. On tak nazwał swoich bohaterów wiersza. Ta nazwa wydała mi się absolutnie odpowiednia. Kruche istoty, przypominające trochę żołędziowe ludziki, robione przez nas w dzieciństwie. Istoty które, jak wspomniałem, żarliwie walczą o swoje człowieczeństwo, jak my sami próbują odrobinę humanizmu w sobie samych zachować.

Jak odczytywać kadry z życia Ludzieńków? Czy są one przypisane wyłącznie Pana emocjom?
Oczywiście wiele obrazów jest autobiograficznych. Lubię jednakże słuchać opowieści ludzi - o nich samych, o ich marzeniach, tęsknotach. To bardzo wzbogaca i rozwija. Gdy ktoś zamawia obraz, chcę poznać jego pasje, tęsknoty. Lubię malować obrazy, które są jakby celowane i poświęcone właścicielowi. Oczywistym jest, że malowanie tylko o sobie staje się w pewnym momencie po prostu nudne.

Dlaczego technika suchym pastelem? I może kilka słów o tej technice?
Malowanie suchym pastelem stało się z przypadku. W młodości malowałem obrazy olejne, akwarelowe, akrylowe. Mieszkaliśmy z żoną w maleńkim mieszkaniu i urodził się nam syn. Nie mogłem go podtruwać oparami farb i tekstur. W miarę nietoksyczne wydały mi się suche pastele. Spróbowałem i tak już zostało. Technika suchego pastelu jest bardzo trudna. Z czasem jednak opanowałem warsztat a delikatność obrazu pastelowego idealnie zaczęła współgrać z przekazem. Z czasem suchy pastel przestał mieć dla mnie warsztatowe tajemnice. nie chwaląc się, znam każdy najdrobniejszy nawet wymóg pastelu. Znam z dotyku każdy pigment. Maluję tylko palcami, nie używam żadnych narzędzi. Można by rzec, że moje palce lepiej umieją pastel od moich oczu. Czasem żartuję, że mógłbym malować z zamkniętymi oczami, bo pod opuszkami palców rozpoznaję daną kredkę. Wspaniale jest malować i nie zmagać się z trudnościami warsztatowymi.

Ile czasu powstaje obraz z życia Ludzieńków?
Na takie pytanie mam zawsze jedną odpowiedź - każdy obraz maluję od chwili swego urodzenia. Każdy obraz powstał i powstaje ciągle w momencie, gdy otworzyłem oczy. :) Nie jest przecież istotnym, ile czasu siedzę przy sztaludze. Istotne jest, jak powstaje doświadczenie i co udało mi się dostrzec wokół siebie.

Niektóre z Pana prac podpisane są wierszami Gałczyńskiego i Leśmiana ale większość to Pana poezja. Czy są dostępne jakieś Pana dzieła poetyckie?
Poezja, jako taka, jest dla mnie powietrzem. Pozwolę sobie na uwagę, że we wczesnej młodości nie myślałem o sobie, jako malarzu. Ja chciałem być poetą. Pierwsze większe pieniądze, które zarobiłem, gdzieś tak około 18-tego roku życia, to właśnie za wiersze. Wydrukowano kilka moich wierszy w piśmie młodzieżowym Radar. Tantiemy, które otrzymałem były dla mnie oszałamiające. Piszę do dzisiaj i często tekst poetycki powstaje przed namalowaniem obrazka, czasem powstają jednocześnie. Malarstwo moje nie jest czystym malarstwem, nie jestem poszukiwaczem nowych rozwiązań malarskich. To mnie nie interesuje. Uważam siebie za ilustratora stanów ducha, ilustratora słów także. Taką noszę w sobie ideę i poezji i malarstwa. Dla mnie to jedno.

Kiedy sprzedał Pan swój pierwszy obraz? Co wtedy Pan czuł?
Nie pamiętam dokładnie pierwszych sprzedanych obrazków. To były raczej drobiazgi, jakieś kopie, czasem ktoś zamawiał portret. To były drobne kwoty.
Pierwsze większe pieniądze zarobiłem przypadkowo. To były pierwsze miesiące stanu wojennego. Pracowaliśmy wtedy z żoną jako dekoratorzy wystaw sklepowych i zarabialiśmy bardzo skromne pieniądze. Wszystko szło na wynajem mieszkania a urodził się nasz syn. Pewnego dnia zabrakło po prostu na mleko dla dziecka. Galerie były w większości pozamykane, nikt zresztą nie myślał wtedy o kupowaniu sztuki. No więc ja wziąłem pod pachę kilka swoich obrazów i poszedłem na miasto z myślą, że nie wrócę bez pieniędzy. Miałem zamiar chodzić po kawiarniach i proponować ludziom obrazek. Spacerując ulicami spotkałem swojego ówczesnego przyjaciela i po krótkiej rozmowie zaprosił mnie do siebie. Okazało się, że w mieszkaniu przyjaciela działała tajna drukarnia i przy maszynach uwijało się kilku chłopaków. Działalność podziemna była wtedy niebezpieczna ale dawała możliwość dobrego zarobku. No i chłopaki obejrzeli moje obrazki i kilka zakupili. Miałem później i na mleko i na spokojny byt.

Jak wcześniej wspomniałam, miał Pan wystawy prawie na całym Świecie, Czy Ludzieńki gościły już w Kanadzie?
Maluję historie ludzieńków już przeszło trzydzieści lat. Rozproszyły się po całym świecie i nie ukrywam, że sprawia mi to wielką satysfakcję. Dostaję listy z przeróżnych miejsc z podziękowaniem dla mnie i dla ludzieńków. W Kanadzie nie byliśmy jeszcze razem z ludzieńkami. Wiem, że są tam w sporej grupie. Są ludzie i w Kanadzie, którzy zaczęli tworzyć swą własną opowieść z moich obrazków i niektóre kolekcję są całkiem spore. Może nadejdzie czas bym i ja ujrzał tę odległą krainę.

O czym mówią Ludzieńki?
Świat ludzieńków nie różni się od naszego świata. One tylko opowiadają o uczuciach, tęsknotach, marzeniach które nosimy w sobie, tylko często o nich zapominamy. Wiele osób mówi mi, że przypomniałem im czystość dzieciństwa, ale przecież tę czystość nosimy ciągle w sobie. Wystarczy trochę uważności wobec siebie i innych. Czasem jestem trochę oszołomiony, gdy ktoś mi mówi, że mój obrazek odmienił jego życie. To jest dla twórcy wielka nagroda, istotniejsza niż wynagrodzenie materialne. Radość sprawia mi fakt, że odbiorcami moich obrazków są ludzie w każdym wieku - ci malutcy i ci już bardzo dojrzali. Spotykam się z sytuacjami, gdy ktoś otrzymał mój obrazek np. na komunię a teraz zamawia na ślub swój albo swoich dzieci. Miałem niedawno sytuację, która mnie po prostu wzruszyła: przeczytałem takiego maila: „Panie Twardoch, odkąd pamiętam, od najwcześniejszego dzieciństwa, wisiał u mnie w domu pana obraz. Teraz chciałabym zamówić obraz na 18te urodziny mojej przyjaciółki”. Po prostu niezwykłe. Bardzo istotnym jest dla mnie, że moi ludzieńkowie są w podręcznikach szkolnych dla najmłodszych ale i dla starszych dzieci. Wiem, że moje idee wędrują z tymi ludźmi wraz z ich życiem.

Jakim jest Pan człowiekiem na co dzień, bez sztalugi i pióra?
Na co dzień jestem zwykłym człowiekiem. Jem, piję, kocham, tęsknię, ciągle marzę. Lubię kontakt z ludźmi, rozmowy i spacery. Mam już dobrze ponad 60 lat i siłą rzeczy spojrzenie na świat jest u mnie stonowane. Lubię jednak obcować z młodymi ludźmi i patrzeć, jak rozwiązują swoje problemy. Czasem wymsknie mi się niestety, że ich problemy, które akurat wydają się straszne, tak w gruncie rzeczy nie są bardzo istotne. Nie lubię być mędrcem i mentorem. Cóż, taka to przywara wieku.

Czego mam Panu życzyć od czytelników Przeglad.ca i Polonii w Kanadzie?
Życzmy sobie nawzajem, by ten świat "z którym stało się coś dziwnego" jak rzekła nasza Noblistka Olga Tokarczuk, był nam jednak przyjazny, pełen czułości, troskliwości. Byśmy czuli się w nim bezpiecznie i twórczo. Musimy jednak o to walczyć i tępić bezmyślność i głupotę. Zatem zapału do walki życzmy sobie wszyscy. Ściskam daleką Kanadę a tak przecież bliską :) DT

Dziękuję za piękną opowieść o Ludzieńkach. I obyśmy mogli w tym świecie czuć się bezpiecznie i twórczo.

AS dla Przeglad.ca Kanada


Źródło: www.przeglad.ca





Wybrane wystawy z udziałem Dariuszem Twardocha:



Wyjątkowe wydarzenie artystyczne w Centrum Sztuki Fort Sokolnickiego w Warszawie – wernisaż malarstwa Dariusza Twardocha pt. „Historie Ludzieńków”.

Data wernisażu: 08.09.2019 godz. 16:00
Miejsce: Centrum Sztuki Fort Sokolnickiego ul. Czarnieckiego 51, Warszawa.
Wystawę można odwiedzać codziennie do 15.09.2019 w godzinach 12-19.
Wstęp wolny.

8 września 2019 r. o godz. 16 w zabytkowych wnętrzach Fortu Sokolnickiego kulturalny sezon jesienno-zimowy rozpocznie wystawa Dariusza Twardocha „Historie Ludzieńków”. Oprawę muzyczną w trakcie wernisażu zapewni Krzysztof Gerus (gitara klasyczna).

"Kiedyś świat Ludzieńków to był świat marionetek i lalkarza. Lalkarz odszedł, zostawił Ludzieńków i od tej chwili radzą sobie same. Tak samo jak my."

Dariusz Twardoch


Zaproszenie

Zaproszenie



V WEEKEND ZE SZTUKĄ
17-19 MAJA w Krakowie, w Niebieski Art Hotel&Spa przy Flisackiej 3.


V WEEKEND ZE SZTUKĄ

Podczas wystawy Dariusz Twardoch zaprezentował swoje obrazy wraz z innymi artystami. Wystawa trwała od piątku do niedzieli, a podczas wernisażu o smakowite małe co nieco zadbała restauracja Vanilla Sky 5* z hotelu.

Wstęp wolny.

Więcej informacji na stronie galerii Polish Art&Design: V WEEKEND ZE SZTUKĄ



Relacja z wernisażu dwóch wystaw - „Świat widziany akwarelą” z udziałem Pauliny Kopestyńskiej, Ryszarda Rogali, Krzysztofa Ludwina, Andrzeja Gosika i Adama Papke oraz
z wystawy Dariusza Twardocha pt.: „Teatr lalek”.

23 listopada 2018 odbył się wernisaż dwóch wystaw. W wystawie pt.: „Świat widziany akwarelą” udział wzięli artyści należący do Stowarzyszenia Akwarelistów Polskich – Paulina Kopestyńska, Ryszard Rogala, krakowski artysta Krzysztof Ludwin, Andrzej Gosik i Adam Papke. Druga wystawa o tytule „Teatr lalek” poświęcona była malarstwu Dariusza Twardocha. Wystawy zorganizowała Galeria Polish Art&Design i Galeria Twardocha na zaproszenie hotelu Niebieskiego Art&Spa w Krakowie.

Kraków 2018 - relacja

Ogromną atrakcję wernisażu stanowiło malowanie portretu na żywo przez malarkę Paulinę Kopestyńską. Artystka portretowała osobę, która wygrała loterię zorganizowaną podczas wernisażu. Dwoje uczestników wydarzenia, którym szczęście nie dopisało podczas losowania,
a pragnęło otrzymać swój własny portret, zostało namalowanych na żywo po oficjalnej części wernisażu.

Inspirację do zorganizowania wystawy artystów posługujących się akwarelą i należących do Stowarzyszenia Akwarelistów Polskich, stanowiło 21 Sympozjum Akwarelowe, które miało miejsce we wrześniu br. w Pałacu Sztuki w Krakowie. W trakcie zjazdu odbyły się m.in. warsztaty i wykłady a podczas wernisażu zaprezentowano blisko 300 akwareli artystów z całej Europy, gdzie jeden obraz prezentował jeden artysta. Wystawa „Świat widziany akwarelą” stanowiła okazję by obejrzeć wiele więcej obrazów polskich akwarelistów z SAP-u.

„Wszyscy artyści prezentujący swoje obrazy to osoby uznane w kraju i na świecie, posiadające wieloletni dorobek artystyczny, laureaci przeróżnych konkursów krajowych
i zagranicznych, którzy do perfekcji opanowali warsztat.”
– mówi Agnieszka Ostrowska-Domalążek, właściciel galerii Polish Art&Design i manager Dariusza Twardocha.

Drugie wydarzenie stanowiła wystawa malarstwa pastelowego Dariusza Twardocha pt.: „Teatr lalek”. Dariusz Twardoch zaprezentował swój ukochany cykl Ludzieńków, czyli pajacyków, marionetek, lalek który tworzy już od 30 lat. Ta wystawa stanowiła również zamknięcie jubileuszowego roku w którym świętowaliśmy 10-lecie powstania projektu Galeria Twardocha.
„Przyszły rok będzie obfitował również w niespodzianki. Między innymi szykuje się prawdziwa gratka dla miłośników malarstwa pastelowego Dariusza Twardocha. W najstarszym teatrze lalek „Baj” w Warszawie zostanie odsłonięty mural z Ludzieńkami” – dodaje Agnieszka Ostrowska-Domalążek, manger Dariusza Twardocha.

Wystawie patronowali: telewizja TVP3 Kraków, Radio Kraków, Portal Urzędu Miasta Krakowa - Magiczny Kraków, Artinfo.pl, Lounge Magazyn i Miasto Kobiet.

Wystawy odbyły się w artystycznej przystani na mapie Krakowa, w Hotelu Niebieskim Art&Spa przy ul. Flisackej 3.

Napisali o nas:

ZAPRASZAMY DO OBEJRZENIA FOTORELACJI


Teatr lalek

Teatr lalek




Wernisaz Warszawa 2018.jpg




Retrospektywna wystawa malarstwa Dariusza Twardocha pt."Takie zwykłe choć...niezwykłe sceny z życiu Ludzieńków" odbyła się w kwietniu 2017r. w Warszawie. Relację z wernisażu wyemitował "Kurier Warszawski" na TVP3 Warszawa.

Zobacz relację z wystawy w Warszawie

Wystawa była objęta patronatem medialnym TVP Kultura, TVP3 Warszawa i Radio Zet Chilli a partnerami wydarzenia było także Centrum Sztuki Fort Sokolnickiego oraz galeria Polish Art&Design. Więcej relacji można obejrzeć na www.facebook.com/galeriapad


plakat_war_twardoch.jpg




Podczas wystawy „Magia kolorów i emocji”, która odbyła się w Niebieski Art Hotel&Spa w Krakowie, zaprezentowaliśmy obrazy Dariusza Twardocha, Jerzego Cicheckiego, Małgorzaty Piątek-Grabczyńskiej i Gabriela Grabczyńskiego. Tło muzyczne na żywo zapewnił Paweł Domaradzki, krakowski pianista i aranżer.

Video zaproszenie: https://youtu.be/ku1io9W90_8

Patronat nad wystawą objęli: TVP3 Kraków, Radio Kraków, portal Urzędu Miasta Kraków - Magiczny Kraków, Lounge Magazine, Miasto Kobiet i Karnet Kulturalny.

plakat_krakow_2017.jpg




Na wystawie "W krainie marzeń i pragnień" prezentowali swe prace: Dariusz Twardoch, Małgorzata Piątek-Grabczyńska oraz Mariola i Grzegorz Ptak. Wernisaż odbył się w 2016r. w Krakowie w Niebieski Art Hotel&Spa i uświętnił otwarcie internetoweg galerii Polish Art&Design. Wystawie patronował portal Urzędu Miasta Kraków - Magiczny Kraków, Program7, Radio Zet Chilli, Miasto Kobiet i Lounge Magazine.

Zobacz relację z wystawy

Krakow 251116.JPG



Wystawa "Nasz smok gwiazdy po niebie rozsiewa..." w 2015r. była w pełni poświęcona malarstwu Darka Twardocha i zaprezentowaliśmy ją w artystycznej przystani w Krakowie, w Niebieski Art Hotel &Spa. Patronat nad wystawą objęło m.in. Radio Zet Chilli.

plakat_krakow_2015.jpg

plakat_krakow_2015b.jpg



Wszystkie dokumenty, zdjęcia, grafiki, skrypty i inne pliki zamieszczone pod adresem www.galeriatwardocha.pl są własnością prywatną. Kopiowanie i rozpowszechnianie w celach komercyjnych jakąkolwiek metodą poligraficzną, czy elektroniczną musi być uprzednio uzgodnione z właścicielem tej strony.